niedziela, 27 grudnia 2015

✿ little things ✿

Święta, święta i po świętach. Jak to możliwe, że dni na które czekałam przez cały rok już się skończyły? Całe trzy dni spędziłam na objadaniu i śpiewaniu kolęd, a jak u was? Mam nadzieję, że spędziliście je podobnie! 
Dzisiaj przychodzę do was z jednym z poważniejszych postów, bo już od samego rana mam pewne rozkminy i potrzebuję je gdzieś przelać z mojej głowy. A więc poruszę dzisiaj temat cieszenia się z małych rzeczy. Mam nadzieję, że się wam spodoba i pamiętajcie o tym, żeby po przeczytaniu zostawić po sobie komentarz. 

❤  ❤ 

Święta, czyli sezon na "chciałam złotego ajfona, a dostałam białego. Nienawidzę mojej rodziny". Robi mi się typowo smutno, kiedy widzę takie rzeczy. 
Wyobraźmy sobie taką sytuację. Mama idzie do sklepu, żeby kupić swojemu dziecku prezent i wkłada w to całe swoje serce, żeby córka była zadowolona, a na końcu zostaje okrzyczana przez to dziecko, no proszę was. Pikanterii jeszcze dodaje moment, w którym córka mówi, że to najgorsze święta w jej życiu. 
Aby moje wypociny miało trochę więcej wiarygodności, pokażę wam pewne screeny. 



Jak widzicie, dziewczyna dostała srebrnego iphone'a, kiedy to chciała złotego. Na końcu mama zostaje zwyzywana, a święta nazwane najgorszymi. Ach, już czujecie ten uroczy, świąteczny klimacik? 
Powiem wam szczerze, że już mi się nie chce pisać jak bardzo głupia i pusta jest ta dziewczyna. Możliwe też, że nakłamała i zrobiła to tylko po to, żeby ktoś zwrócił na nią uwagę ((co wciąż nie zmienia faktu, że jest głupia)). Po prostu zmierzam do tego, że powinniśmy się cieszyć z małych rzeczy. Dzisiejsze pokolenie jest wręcz przeżarte tymi wszystkimi ajfonami, makbukami i Bóg wie jeszcze czym. Nie twierdzę, że posiadanie tego typu rzeczy jest złe, tylko chodzi tu o to, że ((szczególnie w święta)) zapominamy o tym co jest najważniejsze i oczekujemy nie wiadomo czego od naszych bliskich jeśli chodzi o prezenty. 
Mam ochotę przytulić każdą osobę na ziemi, która nie oczekuje prezentów za 2000zł, nawet o nich nie pomyślała, dostała np. samą czekoladę i potrafiła się cieszyć, że jest tutaj w święta, razem z rodziną i może z nimi spędzić ten czas. O to właśnie chodzi w święta i większość z ludzi niestety o tym zapomina. 

Dobra, teraz odrzucę na moment temat świąt i podyskutuję ogólnie o życiu. Otóż kilka tygodni temu coś mnie oświeciło. Przez całe 15 lat mojego życia jadłam obiad z moją rodziną, nie zdając sobie sprawy z tego ile mam szczęścia; słuchałam muzyki, nie zwracając uwagi na teksty piosenek i nie patrząc na to jak wartościowe one są; spotykałam się z przyjaciółmi, nie zadając sobie pytania "po co ich mam" albo "co by było gdybym ich straciła" i inne tego typu rzeczy. Po prostu nie potrafiłam docenić pewnych błahostek i małych rzeczy, nie potrafiłam się z nich cieszyć. 
Od momentu kiedy uświadomiłam sobie parę rzeczy, jestem o wiele szczęśliwszym człowiekiem. Już nie patrzę na to co inni mają, nie porównuje się z nimi, patrzę tylko na to co ja mam i cieszę się z tego jak najmocniej umiem. Oczywiste jest to, że czasami mam dni, kiedy mam ochotę zawinąć się w kołdrę i imitować burrito smutku i nienawidzę wszystkiego, ale teraz zdecydowanie łatwiej mi jest wyjść z tych emocjonalnych dołków. 

Myślę że morałem z tego wszystkiego jest to, że jeśli sami z siebie zmienimy swoje nastawienie to będziemy o wiele szczęśliwsi. Nikt tego za ciebie nie zrobi, nikt cię tego nie nauczy. To ty, sam musisz uświadomić sobie parę spraw i zacząć zauważać te małe rzeczy

Cynia

piątek, 18 grudnia 2015

✿ TOP 5: świąteczne tradycje ✿

Witam kochani! Mega się za wami stęskniłam. Przez ostatnie dni nie miałam czasu zupełnie na nic. Odłożyłam trochę na bok bloga, ale teraz obiecuję, że to się zmieni. 
A więc już długo planowałam serię na moim blogu. Jedną z nich miała być moja motywująca seria, która niestety nie powstała, ponieważ dostałam bardzo mało maili. Ale wybaczam wam to.
Już kilka tygodni temu podjęłam decyzję, że zacznę inną serię, która będzie się nazywała "TOP 5" i będę ją robiła raz na miesiąc. 
Mamy grudzień, niedługo święta a więc uznałam, że zrobię coś w świątecznym klimacie więc dzisiaj napisze wam pięć moich ulubionych tradycji świątecznych. 


Miejsce 5: ubieranie choinki 
Mimo tego, że z roku na rok coraz mniej palę się do ubierania choinki to i tak mam ogromny sentyment do tej tradycji. Wyznaję zasadę, że bez choinki nie ma świąt. Najbardziej lubię, kiedy mamy w domu żywą i czuć ten cudowny zapach, który roznosi się w całym mieszkaniu. 

Miejsce 4: jedzenie barszczu w Wigilię
Najlepszym daniem jakie może być na wigilijnym stole to barszcz z uszkami. Oddałam mu całą swoją duszę. Myślę że tak bardzo się zawsze na niego cieszę, ponieważ mama gotuje go tylko w ten jeden dzień w roku. A jaka jest wasza ulubiona potrawa wigilijna? 

Miejsce 3: wspólne śpiewanie kolęd 
Kolędy to nieodłączna tradycja jeśli chodzi o Święta Bożego Narodzenia. Szczególnie uwielbiam je śpiewać razem z moją rodziną. Nie mam ulubionych kolęd, ani jakoś nie pałam do nich miłością. Bardziej cieszy mnie robienie jakiejś wspólnej czynności, więc zawsze cieszę się na wspólne kolędowanie. 

Miejsce 2: obdarowywanie się prezentami
Tak jak lubię dostawać prezenty, tak samo uwielbiam je dawać. Ogólnie świąteczne zakupy i wybieranie prezentów dla bliskiej osoby to jedna z moich ulubionych rzeczy. Zawsze staram się dawać coś co będzie użyteczne, ale jednocześnie wartościowe. Jeśli chodzi o dostawanie prezentów to lubię te same typy prezentów. Cieszę się z prezentów 1000 razy bardziej jeśli widzę, że druga osoba się postarała i dała mi coś od serca. 

Miejsce 1: spotykanie się w rodzinnym gronie
Wigilia to jeden z moich ulubionych dni w roku, bo wtedy czuję tą cudowną rodzinną atmosferę. Zawsze kolację Wigilijną jadam z rodzicami, ewentualnie przychodzi do nas babcia, a potem wszyscy razem idziemy do wujka i cioci, gdzie czeka reszta rodziny. Zawsze wtedy obdarowujemy się prezentami, robimy wspólne zdjęcia i dzwonimy na skype do rodziny z zagranicy, rozmawiamy oraz wymieniamy się rodzinnymi wspomnieniami. Cieszę się, że mam tyle szczęścia, żeby spędzać święta z moją rodziną w prawdziwej ciepłej atmosferze. 

 ❤  

Mam nadzieję, że seria wam się podoba tak jak mi, bo ja naprawdę miałam dużo zabawy przy pisaniu i wybieraniu miejsc dla moich pięciu ulubionych tradycji. Napiszcie w komentarzu co sądzicie i możecie też dorzucić wasze ulubione tradycje. 

Cynia

niedziela, 6 grudnia 2015

✿ hello december ✿


Witam was w pierwszym grudniowym poście! Muszę przyznać, że mimo iż kocham lato i wakacje to też mam słabość do zimy i ogólnie do samego grudnia. Zawsze trudno mi było zrozumieć ludzi, którzy nie lubią zimy bo to naprawdę urokliwa i magiczna pora roku. W tym poście podzielę się z wami moimi ulubieńcami zimy i na początek chcę życzyć wszystkim wesołych Mikołajek!

Jestem typowym zmarzluchem, dlatego moimi uzależnieniami zimą są ciepłe napoje, kocyki, sweterki i bluzy. 
Jeśli chodzi o ciepły napój to kocham kawę ((najlepiej w postaci, którą przedstawiłam w poście sick bae)). Zakochałam się też w kawie z bitą śmietaną i piankami. Polecam! 

Kolejnym ulubieńcem jest najnowsza płyta One Direction "Made In The A.M". Ostatnio zakupiłam ją w wersji deluxe i totalnie nie żałuję wydanych pieniędzy. Płyta jest świetna i idealna na zimowe wieczory. Dużo pozytywnych tekstów, głównie o miłości ((co mnie nie zdziwiło, bo o tym najczęściej są piosenki 1D)). Mimo wszystko teksty są cudowne i zachęcam do zapoznania się z nimi. 

Po skończeniu wszystkich sezonów Gry o Tron byłam pogrążona w lekkiej depresji, ponieważ na kolejne odcinki będzie trzeba czekać do kwietnia. Jednak po pewnym czasie zaczęłam oglądać kolejny serial, który też mnie strasznie wkręcił. Wszystkim fanom wilkołaków i innych takich nadprzyrodzonych stworzeń polecam serial Teen Wolf. Serial trzyma w napięciu i chce się go ciągle oglądać więcej i więcej. Naprawdę warty obejrzenia. 

Nie spotkałam się z osobą, która nie lubi świeczek zapachowych. Muszę przyznać, że jestem nimi oczarowana i nie wyobrażam sobie spędzić bez nich wieczoru. Kocham to, że czasami nawet rano czuję zapach po tych świeczkach, jednak trzeba naprawdę uważać jeśli chodzi o ich kupno. Ostatnio poszłam do Tesco i zauważyłam, że jest bardzo duży wybór świeczek zapachowych i kupiłam kilka małych, jednak był to ogromny błąd, ponieważ nawet jak cała świeczka mi się wypali to i tak ten zapach w ogóle się nie unosi po pokoju i praktycznie jej nie czuję. Zakupiłam także jedną z większych o zapachu choinki i zostawiam ją specjalnie na Boże Narodzenie i mam nadzieję, że mnie nie zawiedzie. 


Kolejnym ulubieńcem, bez którego ten post nie miałby dla mnie najmniejszego sensu są święta! Kocham święta najbardziej za atmosferę w domu. Wszyscy starają się zapomnieć o jakichkolwiek problemach i cieszą się sobą nawzajem. Te święta będą dla mnie totalnie inne, ale mimo wszystko będę się starała patrzeć na to co jest najważniejsze, czyli na wartości, o które w święta chodzi. 

Ostatnim ulubieńcem zimy jest śnieg. Nawet nie wiecie jak bardzo bym chciała, żeby na Wigilię spadł śnieg. Dużo osób mówi, że go nie lubi, ale moim zdaniem mimo tego, że jest zimny i potem jak się topi to ulice wyglądają jak po błotnej bitwie, to i tak mam słabość do śniegu i wydaje mi się, że dodaje zimie uroku.


Na sam koniec chce wam pokazać coś na co się natknęłam ostatnio przeglądając internet- alpaki. Te zwierzęta podbiły moje serce i nie mogę przestać oglądać ich zdjęć. Są przeurocze, sami zobaczcie: 



A teraz pokażę wam zdjęcie alpaka, który po prostu wygrał moje serce i po zobaczeniu tego zdjęcia miałam ochotę założyć hodowlę alpak ((wybaczcie, ale nie wiem jak to odmienić)):


To już wszystko w tym poście. Mam nadzieję, że chociaż ktoś podziela moją miłość do alpak. Do zobaczenia w kolejnym poście!

Cynia

sobota, 28 listopada 2015

✿ black hole ✿

Witam kochani! Już się mega stęskniłam za blogowaniem. Z dnia na dzień mam coraz więcej nauki,a postanowiłam się na niej w tym roku wyjątkowo skupić, ponieważ jest to trzecia klasa gimnazjum. Mój ostatni rok w tej dziurze, który chcę skończyć z dość dobrymi ocenami. Dzisiaj rano wpadłam na pomysł, żeby napisać co nieco na temat tego, co sądzę o gimnazjum. W tym poście nie będę się skupiała na rzeczach typu nauka, ale bardziej o osobach i różnych zachowaniach. Mam nadzieję, że się wam spodoba. 



Zacznę od tego, że w gimnazjum znajdują się osoby w przedziale wiekowym od 13 do 16 lat. Uważam że jest to najgorszy możliwy wiek. Okres buntu i takie tam. Wtedy nastolatek sam nie wie czego chce, próbuje odnaleźć siebie i w najczęstszych przypadkach uważa, że cały świat jest przeciwko niemu. Przez te wszystkie rzeczy, które wam przed chwilą przedstawiłam czasami dzieją się różne rzeczy typu bójki, palenie i nawet prostytucja. I teraz wyobraźcie sobie, że tej całej mieszaninie zbuntowanych nastolatków nakazano chodzić do miejsca, które nazwano gimnazjum. Brzmi uroczo. W praktyce wygląda jeszcze bardziej słodko i przyjemnie. 


Każdy biedny nastolatek w wieku 13 lat, który zostanie już wrzucony do tego morza rekinów, poszukuje swojej grupki przyjaciół, z którymi dobrze by się czuł ((no chyba, że jest typem samotnika)). Przez pierwsze miesiące 1 klasy gimnazjum większość zostaje przy tych osobach, z którymi trzymali się w podstawówce, ale czy prędzej czy później zmieniają swoje otoczenie. Nie narzucam, że u każdego tak to wygląda, ale myślę że w większości tak jest, ponieważ poznajemy nowych ludzi, zawieramy nowe przyjaźnie, może i miłości. Chcę dojść tutaj do faktu, że w gimnazjum ludzie podzieleni są na różne grupy i różne typy ludzi. Może się to wydawać całkiem fajne. Duża liczba osób, każdy jest inny, kolorowy, jedyny w swoim rodziaju, ale to przestaje być takie piękne w momencie, kiedy te wszystkie typy ludzi próbują być najlepszymi, rywalizują o "bycie fajnym" i tępią każdego kto nie zgadza się z ich zdaniem lub po prostu gdy ktoś jest "inny". Nawet nie wiecie jak mnie śmieszy ta cała walka o bycie popularnym w gimnazjum. No błagam was. Nie mogę patrzeć, kiedy codziennie widzę te wszystkie wypindrzone lasie, które przeliczają sobie nawzajem lajki na facebooku, albo kiedy przechwalają się swoimi butami, za które dały 600zl. Dziewczyno, nikt cię w życiu nie pokocha/polubi/zapamięta przez to, że masz ubrania za setki złotych. Nie wyobrażam sobie kupić czegoś a potem chodzić z tym po wszystkich moich znajomych ze szkoły i wyliczać ile wydałam pieniędzy.

Drugą kwestią jeśli chodzi o "wyścigi szczurów" w szkole to oceny. Chodzę do klasy, w której nie możesz dostać 3, bo zostaniesz obgadany przez te wszystkie paniusie, które uczą się po nocach. Ja naprawdę nie mam nic do osób, które dobrze się uczą i które przykłądają się do nauki. Sama mam nie najgorsze oceny, ale po prostu chodzi mi tu o zachowania typu "jestem od ciebie mądrzejsza i lepsza bo dostałam 6 z testu z matmy a ty nie". Krew mnie zalewa, przysięgam. I przyznam wam teraz szczerze, że jak patrzę na takie osoby, to i tak w większości przypadkach czuję się od nich mądrzejsza, mimo to że dostały lepsze oceny z testów, kartkówek i bóg wie jeszcze z czego. Po prostu uważam że wiem lepiej o życiu. Sam fakt, że ich wyznacznikiem inteligencji są oceny to przykład największej głupoty, o której słyszałam. 

Od trzech lat zadaję sobie pytanie, kto był tak okrutną osobą, że zapoczątkował prześladowanie w szkole. Nienawidzę osób, które uważają się za nie wiadomo kogo i myślą że mają prawo do wyśmiewania albo nawet bicia innych. Najśmieszniejsze jest to, że wtedy wydaje im się, że są królami szkoły i prawdziwymi mężczyznami ((bo jeśli chodzi o prześladowców to najczęściej raczej są nimi chłopcy)), a tak naprawdę zachowują się jak banda dzieciaków. Smutne, ale niestety nawet jeśli ktoś ma odwagę im to powiedzieć, to oni i tak wiedzą swoje. 


Jak widzicie i jak pewnie wiecie, gimnazjum to mieszanina ludzi, którzy na siłę próbują się dowartościować. Niestety robią to w bardzo zły sposób. Teraz nasuwa się pytanie, czy jestem za tym, żeby usunięto gimnazja i przyznam szczerze, że nie mam pojęcia. Mam dopiero 15 lat i do końca pewnie nie zdaję sobie sprawy z tego jakie mogą być konsekwencje tego wszystkiego. Jednak nie mogę zaprzeczyć temu, że nie lubię tego miejsca i gdyby ktoś mnie spytał o zalety gimnazjum, nie wiedziałabym co powiedzieć. A wy jak sądzicie? Napiszcie w komentarzu. 

Cynia

sobota, 21 listopada 2015

✿ creepy routine ✿

Cześć! Cieszę się, że odwiedziłeś mojego bloga i zdecydowałeś się do przeczytania tego posta. Możliwe, że bardzo ci ona pomoże, tylko najpierw proszę cię żebyś na chwilkę się skupił i zastanowił nad pewnym dość prostym, ale jednocześnie wymagającym pomyślenia pytaniem. Jak wygląda twój przeciętny dzień? 
Wiesz już? No to teraz spójrz na ten schemat:


pobudkaszkołanaukasen

Czy tak brzmi twoja odpowiedź lub jest do tego zbliżona? Jeśli tak, to myślę że ten post jest dla ciebie. Oczywiście to co zaraz napiszę nie sprawi, że twoje życie będzie jak z bajki, a ty zaczniesz latać z pandami w kosmosie, ale po prostu pomoże ci zorganizować sobie jakoś ciekawie czas w ciągu przeciętnego dnia. 


WSTAŃ WCZEŚNIE RANO!
Jestem typem osoby, która wprost uwielbia poranki. Zdecydowanie je wolę niż na przykład pory nocne. Kiedy wstaję czuję, że mój umysł jest taki hmm czysty i wypoczęty. Myślę że nie ma nic lepszego niż wstanie np o 5, wyjście na krótki spacer, pomyślenie nad sensem istnienia, zrelaksowanie się przed szkołą. Oczywiście lepszy efekt jest wiosną czy latem, kiedy o tej godzinie jest jasno, bo przyznam szczerze, że sama nie miałabym najmniejszej ochoty gdziekolwiek wychodzić o 5 nad ranem zimą, kiedy na dworze jest lodowato i ciemno. Jednak nie oznacza to, że nie możesz się obudzić o tej godzinie też w porze zimowej. Poczytaj w tym czasie jakąś dobrą książkę przy zapachowej świeczce, owinięty w kocyk. Będzie to równie relaksujące jak spacer. 

ĆWICZ!
Zamiast marnować czas po powrocie ze szkoły i tłumaczyć się wymówką "ja tylko odpoczywam po szkole", wstań i zrób parę workoutów! Nie wiem jak was, ale mnie naprawdę bardzo pobudzają do działania, ale jednocześnie relaksują. Są idealne jeśli po szkole jesteśmy senni i nie mamy sił, żeby zrobić cokolwiek. Po prostu potrzebny jest zastrzyk energii, a idealnym są workouty! 
Mogę podać linki do tych, które ćwiczę, może znajdziesz coś dla siebie!
❤ klik
❤ klik
❤ klik

OGLĄDAJ FILMY I SERIALE!
Zdaję sobie sprawę, że w ciągu roku szkolnego niektórzy nie mają aż tyle czasu, żeby non stop oglądać filmy czy wciągać się w jakiś serial. Jednak wystarczy zorganizować sobie czas tak, żeby zamiast wieczorem po skończonej nauce leżeć przez godzinę na łóżku i bez celu przeglądać portale społecznościowe, można było obejrzeć jakiś inspirujący film lub chociaż jeden odcinek serialu. 
Film, który mogę wam całym sercem polecić jest Papierowe Miasta, który został nakręcony na podstawie książki Johna Greena. W filmie zawarte są naprawdę ważne wartości, takie jak: miłość, przyjaźń, ale też pokazane jest dość w smutny sposób zapomnienie. W filmie widzimy sposób patrzenia na świat bohaterki- Margo, którą gra cudowna Cara Delevingne. Więcej pisać nie będę, sami go zobaczcie. Jednak jeśli już go widzieliście możecie mi napisać w komentarzu co o nim sądzicie, bo ja osobiście jestem zakochana. 
Jeśli chodzi o seriale to najbardziej epickim serialem w historii seriali jest Gra o Tron. Tu już nie chodzi o sam serial. Historie zawarte w tej opowieści są po prostu nie z tego świata! Serial skończyłam już oglądać, czekam teraz do kwietnia na 6 sezon. Ten czas wyczekiwania zapełniam sobie czytaniem książki i jestem równie wniebowzięta. Nie potrafię wam opowiedzieć w kilku zdaniach o czym jest Gra o Tron. Myślę że trzeba to po prostu obejrzeć/przeczytać. Osobiście nie żałuję, że zaczęłam od serialu a nie książki, ale to zależy od osoby, więc tą decyzję pozostawiam wam. Jednak muszę ostrzec, że historia jest dość brutalna. Dużo walk i gwałtów. Zawsze byłam osobą, która jest czuła na tego typu rzeczy, ale szybko przestałam być, bo jak już się wczułam w opowieść to nie zwracałam uwagi na większość okropności. 

ODNAJDŹ PASJĘ!
Ostatnio znalazłam nowe hobby jakim jest prowadzenie bloga i nic mi nie sprawia większej radości niż pisanie postów. Naprawdę ważne jest mieć coś, dzięki czemu odrywamy się od rzeczywistości i zapominamy o złych rzeczach. Hobby na pewno pomoże ci jakoś urozmaicić te wszystkie przeciętne dni i sprawią, że rano będziesz miał ochotę wstać z łóżka i zacząć nowy dzień z uśmiechem na twarzy!


Pamiętajcie, żeby nie wciągnąć się w tą przerażającą rutynę i chociaż w taki mały sposób umilić sobie ciężki dzień! 
Napisz komentarz, ponieważ strasznie mnie one motywują, a jeśli spodobał ci się mój blog zapraszam do obserwowania! 


Cynia

środa, 18 listopada 2015

✿ focus on me ✿

Hejka! Nawet nie wiecie jak bardzo żałuję, że nie mogę pisać postów częściej, bo mój mózg jest przepełniony coraz to nowszymi pomysłami. No niestety, obowiązki szkolne nie pozwalają mi na aż tak częste blogowanie. Jednak czasami aż się nie mogę powstrzymać, żeby czegoś nie napisać i po prostu odkładam książki na bok- dzisiaj jest jeden z tych dni. 
Wracając ze szkoły wpadłam na pomysł do napisania tego posta, będzie to jeden z takich motywujących. Otóż podejmę temat pewności siebie, robienia tego co się kocha i niepatrzenia na zdanie innych. Myślę że jest to dość ważna kwestia i liczę, że w jakiś sposób wam pomogę. 
Do napisania posta zainspirowała mnie najnowsza piosenka Ariany Grande Focus. Mam nadzieję, że się wam spodoba i życzę miłego czytania kochani! 


I know what i came to do
And that ain't gonna change
So go ahead and talk your talk
'Cause i won't take the bait
I'm over here doing what I like
I'm over here working day and night
And if my real ain't real enough
I'm sorry for you, bae

Cały post poświęcę Oli, która uznała niedawno, że śpiewanie to jest to co kocha i zaczęła nagrywać filmiki na youtube. Dodatkowo mogę powiedzieć o Oli to, że jest postacią, którą wymyśliłam pięć minut temu i będę omawiać różne rzeczy na jej przykładzie. 
Otóż jak już Ola założyła ten kanał na yt postanowiła się z tym nie kryć i od razu powiedziała o tym najbliższym znajomym i zaczęła wypytywać ich o szczere opinie. Niestety ich opinia na ten temat okazała się dość negatywna i zaczęli wyśmiewać się z naszej biednej Oli. Dziewczyna szybko spanikowała i usunęła wszystkie filmiki, w których śpiewała. 
Co możemy powiedzieć o postawie naszej bohaterki? Chociaż nie, może zamiast oceniać Olę z góry, sami zastanówmy się co byśmy zrobili w takiej sytuacji. 
Ja uważam że powinniśmy to totalnie olać. Zdaję sobie sprawę że 3/4 z was właśnie w tym momencie przekręciło oczami i pomyślało "łatwo ci mówić Cynia", ale spróbujcie na to spojrzeć inaczej. Każdy z nas musi wiedzieć czego chce i skupiać się głównie na tym, a nie na osobach, które próbują nas wgnieść w ziemię. Niech sobie mówią co chcą, ale niestety to oni są przegranymi w tej bitwie, bo kiedy Ola ciężko pracuje, oni obijają się na kanapie.


Let's find a light inside our universe now
Where ain't nobody keep on holding us down
Just come and get it, let them say what they say
'Cause I'm about to put them all away

Usuwając wszystkie filmiki z kanału, Ola stała się ofiarą pewnej manipulacji. Myślę że tym samym się poddała, zamiast walczyć o swoje. Niestety większość świata składa się z ludzi, którzy cieszą się z porażki innych lub po prostu próbują robić wszystko, żeby ktoś poniósł jakąś porażkę. Czasami nie mogę przestać o tym myśleć. Nie wiem czemu, ale tak strasznie nie potrafię się z tym pogodzić. Zauważyłam, że żeby coś osiągnąć trzeba o to walczyć z innymi ludźmi, którzy za wszelką cenę chcą nas pchnąć na dno. Smutna prawda tego świata. 
Pamiętaj, że nikt nie ma prawa cię ograniczać i musisz walczyć o swoje i wierzyć w to, że dana rzecz ci się uda. 


I can tell you're curious
It's written on your lips
Ain't no need to hold it back
Go 'head and talk your shit
I know you're hoping that I'll react
I know you're hoping I'm looking back
But if my real ain't real enough
Then I don't know what is

Teraz zrobię taką lekką powtórkę z tego co pisałam w poście hello beautiful users i przypomnę wam, że hejterzy to osoby, które są wstanie powiedzieć ci wszystko, tylko po to żeby wmówić ci, że jesteś najgorszy. Tak jak już pisałam po prostu to zignoruj. Ale jest jeszcze coś co możesz zrobić. Pamiętaj, że w wypadku gdy jakaś osoba nic nie wnosząc dla świata cię ocenia, masz prawo do tego, żeby po prostu, najzwyczajniej w świecie wyśmiać tę osobę.
Wnieś dużo serca i cierpliwości i po prostu posłuchaj(za przeproszeniem) pieprzenia tej drugiej osoby. Każdy z hejterów oczekuje, że ty zaczniesz się wykłócać, że jakoś wielce zareagujesz i przestaniesz robić to co jemu się tak bardzo nie podoba. Ale nie, stop, nie poddawaj się i zrób mu na złość. Powiedz ''ok'' i rób dalej to co robisz i uwierz, że jesteś w tym naprawdę dobry, skoro ktoś zatrzymał się na chwilę i poświęcił ci uwagę. To czy to hejt czy nie- myślę że nie ma to większego znaczenia. Po prostu twoja praca jest warta uwagi i tyle. 


A teraz podsumujmy ten post dobrymi myślami na dzisiaj:

Nie poddawaj się!
Nie daj sobie wmówić, że jesteś najgorszy!
Uwierz w swoje możliwości!
Ciesz się z sukcesów innych ludzi!
Nie daj sobą manipulować!

Cynia

sobota, 14 listopada 2015

✿ enjoy life ✿

Witajcie kochani. Dzisiejszy post nie będzie należał do wesołych. Chciałabym, żeby ten post został potraktowany poważnie i z szacunkiem, możliwe że jest jednym z ważniejszych na moim blogu.


Tak jak zwykle, zaczęłam mój dzień od sprawdzania powiadomień na telefonie i podczas przeglądania twittera napotkałam na hashtagi #PrayForParis #ParisAttacks. Pierwsza moja myśl to "znowu jakieś zamachy" i niestety się nie pomyliłam. Dla wszystkich, którzy nie wiedzą co się stało:


(nie mój tekst, ani nie moje screeeny, znalazłam je na twitterze) 

Od samego rana mam ciarki. Ciągle słucham radia i oglądam telewizję, żeby dowiedzieć się jak najwięcej. Mimo że to wszystko mnie przeraża, czuję potrzebę bycia świadomym tego, do czego są zdolni terroryści. Myślę że każdy z nas powinien teraz rzucić wszystko, pomyśleć trochę nad tym i przede wszystkim się pomodlić za tych wszystkich zabitych niewinnych ludzi i ogólnie za cały Paryż. 

Pozwolę sobie wrzucić tutaj screeny tweetów jednej dziewczyny z twittera:



Możliwe, że tweety nie są poukładane w dobrej kolejności. Jeśli tak jest to wybaczcie, ale strasznie trudno mi było zrobić to tak jak powinno. Jeśli chcecie wiedzieć więcej możecie wejść na jej konto.
Niektórzy z was mają prawo nie wiedzieć dokładnie o co chodzi więc spróbuję w skrócie wam to wszystko przetłumaczyć. Otóż na początku dziewczyna pisze, że jej tata jest na miejscu tych terrorów w Paryżu i w ogóle nie odpisuje jej na smsy i nie oddzwania. Potem pisze, że ostatnią rzecz jaką powiedział jej tata jest taka, że jest na koncercie. Wciąż piszę do niego, zasypuje go wiadomościami a on nie odpisuje. Pisze, że to koszmar. Jest godzina 2 w nocy a ona ogląda ze swoją mamą telewizję z wiadomościami i są całe w łzach. Następnie tata tej dzieczyny już jej odpisał, że leży na ziemi i nie może się ruszać i że jest gdzieś zamknięty razem z dużą ilością ludzi, powtarza że nie mogą się ruszać. Prawdopodobnie musi tam zostać przez całą noc bo terroryści się wokoło kręcą. Potem dziewczyna pisze, że nie potrafi sobie wyobrazić swojego taty w takiej sytuacji i że chce go przytulić. 
To tak w skrócie, możliwe że niektóre rzeczy źle zrozumiałam, ale nie jestem najlepsza z angielskiego. 

Czy już macie ciarki tak samo jak ja? Cała ta tragedia sprawia, że myślę ciągle o tym, że trzeba cieszyć się z życia, bo nigdy nie wiadomo kiedy je stracimy. Nawet nie wiecie jak mnie to przytłacza. Mam ochotę krzyczeć z balkonu "DZISIAJ W PARYŻU GINĘLI LUDZIE, KTÓRZY NIE BYLI NICZEMU I NIKOMU WINNI". Ta myśl po prostu mnie rozsadza od środka i chyba nigdy nie pogodzę się z tym, jacy ludzie potrafią być okropni. 
Zauważyliście, że jedną z pierwszych myśli tej dziewczyny przedstawionej na górze było to jaką ostatnią rzecz powiedział jej tata? To mnie chyba dobiło najbardziej wśród tych wszystkich tweetów. Czasami nie zdajemy sobie sprawy z tego jak ważne są dla nas osoby z naszego otoczenia. Często się z nimi kłócimy, bezpodstawnie oskarżamy, krzyczymy i obrażamy się na nich. Nie zdajemy sobie sprawy, że szkodzimy sami sobie. 
Wyobraźcie sobie teraz sytuację, że jakaś dziewczyna kłóci się ze swoją mamą i w pewnym momencie krzyczy jej prosto w twarz "nienawidzę cię", mama zdenerwowana wychodzi z domu i nieszczęśliwym trafem przejeżdża ją samochód, a kobieta ginie na miejscu. I jak się w tym momencie czuję córka tej kobiety? Ostatnią rzeczą jaką usłyszała jej mama są słowa "nienawidzę cię" z ust własnej córki. Brzmi okropnie prawda? Nikomu nie życzę takiej sytuacji. Czasem musimy się pilnować ze swoimi słowami i czynami. Szanujmy swoich bliskich, bo w każdym momencie coś się może im stać. 


Myślę, że teraz możemy przejść do takiej "dobrej myśli na dzisiaj":

Cieszmy się życiem i szanujmy najbliższych



To już wszystko co chciałam przekazać wam na temat tej sprawy. Niestety nie możemy w jakiś większy sposób pomóc poszkodowanym ludziom, ale możemy wesprzeć Francję poprzez pisanie hashtagu#PrayForParis na wszystkich możliwych stronach. Jeśli macie też instagrama, możecie wstawić ten obrazek ( ) razem z hashtagiem. Pokażmy, że nie jesteśmy obojętni na takie rzeczy.


Cynia